Podział Prowincji Polskiej na Prowincje Małopolską i Wielkopolską Mazowiecką.
[…]
W jaki sposób dokonał się ten akt, tak ważny dla rozwoju Towarzystwa na ziemiach polskich? Jak podział zarządu Prowincji odbył się najokazalej zeszłego roku w Kolegjum krakowskiem, tak znów podziału samej Prowincji dokonano ze szczególną uroczystością w siedzibie O. Prowincjała, w Rezydencji warszawskiej.
Na 15 sierpnia zjechali do Warszawy W. O. Viceprowincjał ks. Jankiewicz i jego O. Socjusz ks. Stafiej, rektorzy kolegium krakowskiego O. St. Cisek, kolegium chyrowskiego O. Włodz. Konopka, kolegium wileńskiego O. Michał Barglewski, Kolegjum pińskiego O. Bogusław Mączka, prócz tego O. Józef Sawicki, dyrektor gimnazjum wileńskiego, O. Tuszowski, konsultor i O. Andrasz, redaktor „Naszych Wiadomości”. Po skończonych nabożeństwach w kościele zebrali się Ojcowie i Bracia rezydencji warszawskiej wraz z wymienionymi powyżej Ojcami w kaplicy domowej. Tutaj W. O. Prowincjał, ks. Sopuch, zaintonował Veni Creator, żeby uprosić głogosławieństwo Ducha Przenajśw. dla tak doniosłego aktu, którego miał za chwilę dokonać.
Kościół Matki Bożej Łaskawej w Warszawie, siedziba prowincjała Prowincji Polskiej 1922-1926
Następnie udali się wszyscy do pokoju prowincjalskiego. Pod obrazem wilkiego O. Skargi, za stołem, na którym stał krucyfiks wśród dwu jarzących się świec, zasiadł W. O. Prowincjał, obok niego O. Jankiewicz i O. Sawicki. Po krótkiej modlitwie polecił O. Prowincjał odczytać ks. Socjuszowi Czenczkowi dekret N.O. Generała, który tutaj dla jego wielkiej doniosłości przytaczamy w oryginale łacińskim i w przekładzie polskim.
Po odczytaniu obu listów generalskich, zabrał wreszcie głos ostatni Prowincjał niepodzielnej Prowincji Polskiej, W. O. St. Sopuch. Mówił głosem drżącym ze wzruszenia, a pod koniec niemal poprzez łzy. Nic dziwnego, na to wzruszenie złożyła się i wielka wdzięczność dla Opatrzności, że jego włąśnie przez 7 lat używała za narzędzie swoje w wielkim dziele rozrostu Towarzystwa na ziemiach Polski; drgała w tem wzruszeniu i radość serdeczna, że pomimo licznych trudności, a niuraz i przykrości, siedmioletnie jego posługiwanie Prowincji zostało uwieńczone tak pomyślnym skutkiem; tak epokowym aktem, jakim był dekret O. Generała, uznający najwyższą swą powagą, że rozwój nasz osiągnął taki stopień, że może być uwieńczony podziałem na dwie prowincje. Stojąc pod obrazem jednego z najpotężniejszych jezuitów polskich, pod wizerunkiem ks. Skargi, którego duch z pewnością się radował, patrząc jak bracia jego obejmują coraz to szersze tereny pracy w tej Ojczyźnie, dla której on wszystko oddał, przemówił Ks. Prowincjał w te mniej więcej słowa:
Wielebni Ojcowie i Bracia w Chr. Najdrożsi!
Mocą Dekretu Najprzewielebniejszego Ojca, któryśmy dopieroco słyszeli, dokona się akt historycznego znaczenia dla ukochanej naszej Prowincji Polskiej. Przeżywamy chwilę, która będzie początkiem nowej epoki dla rozwoju prac Towarzystwa na ziemiach polskich. Czcigodny Nasz Ojciec w liście swoim, nacechowanym prawdziwie ojcowską dla nas miłością, tak głęboko i tak wszechstronnie znaczenie tego aktu nam przedstawił, że z mojej strony nie mam nic do dodania, jak tylko siebie i was WW. Ojcowie i Bracia w Chr. Najmilsi najserdeczniej zachęcić, żebyśmy wskazówki Naszego Ojca w tym liście wyrażone głęboko sobie wzięli do serca i niemi w życiu i w pracach naszych nad rozwojem obydwóch Prowincyj się kierowali. A wskazówki te streszczają się w tem, do czegośmy się nieraz, zwłaszcza w czasie dorocznych rekolekcyj i wizyt Prowincjalskich sami zachęcali, mianowicie w trosce o nasze życie duchowne i w wierności w odprawianiu duchownych ćwiczeń, a powtóre w prawdziwej, czynnej miłości bratniej. Gdy w tych dwóch rzeczach będziemy Bogu wierni to ogromny rozwój Prowincyj naszych będzie zapewniony, bo jak nam wszystkim wiadomo, źródło rozwoju Prowincyj naszych leży w błogosławieństwie Bożem i w głębi naszych dusz. Gdy będziemy świętymi i gorliwymi zakonnikami, a przytem złączeni najściślej miłością braterską w jedną Chrystusową falangę, to na pewno w poczynaniach naszych towarzyszyć nam będzie obfite błogosławieństwo Boże i wtedy mimo szczupłej jeszcze liczby pracowników, Prowincje nasze dokonają wielkich dzieł dla chwały Bożej i zbawienia dusz.
Odemnie zaś w tej chwili, gdy kończę moje posługiwanie Prowincji, przyjmijcie Wielebni Ojcowie i Bracia w Chr. Najmilsi na pożegnanie trzy słowa: podzięki, przeproszenia i prośby. Podzięki za Waszą dla mnie w mojej odpowiedzialnej i nieraz bardzo ciężkiej pracy miłość, zbudowanie i wyrozumiałość. Jeśli w tych wyjątkowo trudnych czasach mogłem jakiekolwiek ukochanej Prowincji oddać usługi, to po łasce Bożej, po wskazówkach Naszego Ojca, zawdzięczam Waszej braterskiej dla mnie życzliwości. Niech Wam Bóg najłaskawszy sowicie ro wszystko wynagrodzi.
Przyjmijcie też słowo pokornego przeproszenia za wszystkie moje niedostatki, błędy i przykrości, które komukolwiek przy najlepszej nawet woli mogłem wyrządzić.
A wreszcie słowo gorącej prośby o pamięć Waszą przed Bogiem, żebym do końca życia był wiernym synem Matki-Towarzystwa i ostatek sił moich mógł poświęcić Bogu na chwałę, Towarzystwu na pożytek i duszom na zbawienie, a tak mógł zasłużyć na zbawienie duszy własnej.
o. Stanisław Sopuch SJ
Po tej przemowie, w czasie której trudno było oprzeć się wzruszeniu, ogłosił W. O. Sopuch nowych Przełożonych dla obu prowincyj, dla prowincji małopolskiej dotychczasowego prowincjała O. Władysława Jankiewicza, dla prowincji zaś wielkopolsko-mazowieckiej O. Józefa Sawickiego. Wręczywszy im akty nominacyjne, zachęcił nas do miłości i posłuszeństwa dla nowych Przełożonych […].
To był ostatni akt W.O. Sopucha jako prowincjała, po którym zaraz usunął się z pierwszego miejsca, dotychczas zajmowanego, na zwyczajne. Wówczas W.O. Sawicki, pierwszy prowincjał wielkopolsko-mazowiecki, podziękował w krótkich, serdecznych słowach ustępującemu O. Prowincjałowi za ten wielki trud, jaki podejmował przez tyle lat dla rozwoju Prowincji.
o. Józef Sawicki SJ
o. Władysław Jankiewicz SJ
Odczytano następnie telegramy gratulacyjne z okazji powstania nowych Prowincyj. Pierwszy od N. O. Generała: Novae Provinciae vivant, crescant, floreant ad majorem Dei gloriam. Drugi od wielkiego przyjaciela naszego Towarzystwa, ks. bpa. Nowaka: Sit utraque Provincia tanquam clara luce fulgens civitas in monte posita, ad regnum Christi in Patria nostra dilatandum firmandum, toto corde adprecor.
Wysłano do N. O. Generała następujący telegram dziękczynny: Solemnitati institutionis utriusque Provinciae Poloniae adsentes delegati Patres una cum Provincialibus filiales gratitudinis, amoris ac subiectionis sensus Paternitati Vestrae profitentur, Sopuch, Jankiewicz, Sawicki.
Wreszcie udaliśmy się wszyscy do kaplicy. Tutaj W. O. Prowincjał małopolski zaintonował przed Królem i Wodzem naszym, wystawionym w Najśw. Sakramencie, dziękczynne Te Deum laudamus za wszystkie otrzymane dotychczas łaski: pro collatis donis gratias agimus. Prosiliśmy, żeby nas z miłościwej opieki swej nie wypuszczał, ale błogosławi nam towarzyszom swoim, swojemu dziedzictwu: et benedic haereditati tuae.
Terytorialny Podział Prowincji Polskiej w 1926 na prowincje Małopolską (PME) i Wielkopolsko-mazowiecką (PMA)
Na tem zakończył się właściwy akt ogłoszenia dwu nowych Prowincyj.
Poczem O. Minister warszawski zaprosił wszystkich na obiad, o którym trzeba choćby nawiasem zaznaczyć, że był zupełnie dostrojony do uroczystego poziomu dnia.
W czasie obiadu wzniół toast W. O. Prowincjał małoposlki. Nawiązał do r. 1756, kiedy to Towarzystwo w Polsce zostało podzielone na 4 prowincje: litewską, mazowiecką, wielkopolską i małopolską i zaznaczył, że podział ówczesny nie obszedł się bez dużych i długo ciągnących się trudności. Dzisiejsze natomiast ustanowienie dwu prowincyj, choć również pociągało za sobą szereg spraw tak personalnych jak i majątkowych, niełatwych do rozstrzygnięcia, dokonało się mimo to w przedziwnej harmonji i zgodzie. Jest to szczęśliwy prognostyk, że da Bóg i dalsze losy obu Prowincyj i obopólne ich pożycie, będzie owiane wzajemną życzliwością i miłością. Kochajmy się!
Kochajmy się!
Tym staropolskim apelem zakończył W. O. Prowincjał Małopolski swój toast. Nie chodziło mu zapewne o zwykły stopień sympatji, życzliwości, zainteresowania i miłości, jaki łączy wzajemnie różne prowincje Towarzystwa – nawet bardzo od siebie odległe. Byłoby to widocznie za mało. Miłość między członkami obu naszych Prowincyj powinna być znacznie silniejsza i konkretniejsza. Oprócz bowiem wzniosłych pobudek ideowych, które są wszystkim wspólne, posiada niektóre sobie właściwe. Należy do nich najpierw ten bardzo prosty, a jednak tak bardzo realny fakt, że członkowie stanowiący obecnie dwie odrębne Prowincje, do wczoraj jeszcze należeli do jednej i tejże samej Prowincji. To długie wspólne pożycie i w nowicjacie i na scholastykacie i w pracach apostolskich działać będzie na długo jako wielka siła łącząca.
Inną pobudką, która będzie nadawała szczególnie plastyczną cechę stosunkom obu Prowincyj, jest potężne a szlachetne uczucie patriotyzmu. Choć w obu Prowincjach, pracować jednak będziemy dla duchowego dobra jednej i tej samej Ojczyzny. Rozszerzenie, umocnienie królestwa bożego już nie w ogóle w świecie, ale konkretnie w ukochanej Polsce – oto będzie ten mocny jednoczący węzeł […].
Józef Andrasz, Podział Prowincji Polskiej na Prowincje Małopolską i Wielkopolsko-Mazowiecką, „Nasze Wiadomości Prowincyj Małoposkiej i Wielkopolsko-Mazowieckiej” 1926–1927, t. 8, nr 44, s. 97–111.
